Całe liceum żyłem legendą Morrisona! Przeżyłem różne imprezy z muzyką The Doors, ale "Jeździec burzy" w Rampie był dla mnie zaskoczeniem. Muza zagrana odjazdowo, piosenki zaśpiewane jak na koncertach Jimiego a nie jak grzeczne covery. Widziałem spektakl kilkanaście razy, a ze mną pół polibudy. I taniec na scenie na bisach też był! Mega jazda!
Fan The Doors